„Kowidowa” prawda

Tyle było szumu, tyle obaw, tyle lęku… Od wielu miesięcy powtarzam: spokojnie, bez nerwów, zaczekajmy na konkrety. Czym te konkrety są? Pierwszy to ulotka opisująca tę szczepionkę. Jak w każdej ulotce dotyczącej szczepień wskazuje ona na to, że nieznany jest jej wpływ na płodność obu płci, na możliwość występowania nowotworów czy na możliwe wystąpienie chorób z grupy autoagresji. Czyli? Ulotka mówi: „o działaniu tej szczepionki, tak naprawdę niczego nie wiemy”. Producent, zabezpieczając swój interes prawny, czyli chroniąc się przed pozwami dotyczącymi komplikacji poszczepiennych w punkcie 4.3 tej ulotki, wyraźnie mówi: „Nie można tej szczepionki podać osobom, u których występuje nadwrażliwość na którykolwiek składnik tej szczepionki”. Inaczej mówiąc, sam producent daje nam wspaniałą broń do tego, żeby nie dać się zaszczepić. Nikt nie wie, kto z Państwa taką nadwrażliwość ma. Obowiązkiem szczepiącego lekarza jest wykluczyć taką możliwość. No to niech najpierw wykluczy, bo inaczej będzie popełniał przestępstwo kryminalne.

https://www.bitchute.com/video/TAnFkSJKXesx/

Jak wiadomo, szczepionka zaczęła być już stosowana w Wielkiej Brytanii. Zgodnie z moimi przewidywaniami są już jej pierwsze ofiary. Od miesięcy mówię, że nie mogę doczekać się na moment, kiedy zaczną tę szczepionkę stosować. Wtedy, będzie dochodzić do chorób z autoimmunoagresji, a nawet do przypadków śmiertelnych. Nie trzeba było długo czekać, to już zaczyna się dziać. Podkreślić również należy, że zdewastowany przez szczepionkę układ immunologiczny może zacząć szwankować nawet dopiero po sześciu miesiącach. Dlatego właśnie przemysł farmaceutyczny sprytnie się urządził, mówiąc, że komplikacje poszczepienne to takie, które mają miejsce w ciągu pierwszych czterech tygodni od podania szczepionki. Prawnicy z Wielkiej Brytanii, USA, Niemiec, Australii oraz Kanady już przygotowują masowe akty oskarżenia, zaczynając od premierów poszczególnych rządów, kończąc na ministrach zdrowia. Są to potężne oskarżenia o działania kryminalne doprowadzające do zniszczenia gospodarek tych krajów oraz zdrowia ich mieszkańców. Oskarżeń jest wiele, ale jedno z nich jest we wszystkich pozwach, a dotyczy stosowania reakcji PCR zwanej „testem”, co zostało użyte do stworzenia tak zwanej pandemii.

Oficjalne dane Ministerstwa Zdrowia wskazują, że od początku tej tak zwanej pandemii z powodu tylko COVID-19, czyli bez chorób towarzyszących, zmarło w Polsce około 1000 osób. W kraju 38-milionowym jest to pandemia. Codziennie mówi się społeczeństwu, ile to osób choruje na COVID-19. Kiedy jednak pytam: jak są leczeni? Wtedy następuje martwa cisza. Pielęgniarki oraz lekarze zawiadamiają mnie, że leczenie polega na nawadnianiu i czasami podaniu paracetamolu albo Ibuprofenu. Innymi słowy, nie są leczeni. Czy leczenie takich pacjentów jest możliwe? Czy da się uratować życie umierającego w niesamowitej agonii pacjenta, kiedy medycyna z farmacją złożyły już broń? Oczywiście, opisałem to w filmie z 29 stycznia 2020 r.

https://www.bitchute.com/video/8vSM09I4tTKz/

Terapia, którą opisałem, została potwierdzona przez polskiego prof. medycyny, który sam ją też stosuje. YouTube Polska, firma działająca na terenie naszego Kraju, usunęła cały mój kanał, zabraniając polskim lekarzom skorzystania z tej informacji.

Kilka dni temu świat obiegła informacja, że australijscy lekarze uratowali życie pacjenta, który nie tylko był chory na COVID-19, ale jednocześnie wystąpiła u niego sepsa z niewydolnością nerek. Pacjent ten został całkowicie wyleczony ze stanu agonalnego, kiedy podano mu 30 g witaminy C w postaci askorbinianu sodu. Pacjent spędził 22 dni w szpitalu, podczas gdy w Polsce dysponujemy terapią, która gwarantuje wyzdrowienie w ciągu jednego do trzech dni. Kogo to jednak obchodzi

Z pewnością nie interesuje to Ministra Zdrowia ani Izb Lekarskich.

Najważniejszą rzeczą jest to, że firma, od której rząd kupuje te szczepionki, szczepionek tych jeszcze nie przebadała! Ktoś powie: jak to? Przecież bez przebadania szczepionka ta nie może być wprowadzona do obrotu, bo będzie to przestępstwem kryminalnym na masową skalę. W dokumencie dotyczącym badań klinicznych tej szczepionki wyraźnie napisano, że zakończenie tych badań, nastąpi dopiero pod koniec stycznia 2023 r. Czyli… za DWA lata. Kiedy się o tym dowiedziałem, natychmiast powiadomiłem Premiera Mateusza Morawieckiego, ponieważ dokonuje się przestępstwa na wielką skalę i on, jako szef rządu, będzie (może) za to odpowiadał ze wszystkimi innymi urzędnikami jak np. Główny Inspektor Farmaceutyczny czy Minister Zdrowia włącznie.

https://www.bitchute.com/video/xOOJbmf8qo2W/

Na tym właściwie tę całą sprawę wprowadzenia szczepionek do Polski można byłoby już zakończyć i nie wdawać się w żadne dalsze dywagacje dotyczące obowiązku szczepień, kosztów przechowywania, kosztów transportu, certyfikatów szczepionkowych itd. Nie ma po co, ponieważ podstawowy warunek początkowy nie został spełniony. Badania nie są jeszcze zakończone.

Cały świat fascynuje się sprawami badań klinicznych tej szczepionki. Wszyscy telewizyjni celebryci, „eksperci” z dyplomem lekarza ścigają się w tłumaczeniu, jak niesamowicie ważne jest przeprowadzenie badań klinicznych. Argumentują, że tylko przeprowadzenie bardzo rygorystycznych badań, gwarantuje przede wszystkim bezpieczeństwo każdej szczepionki. Ileż to razy słyszeliśmy, że szczepionki są najlepiej na świecie przebadanymi lekami. Słyszymy, że to właśnie na podstawie tego typu badań klinicznych, gwarantują bezpieczeństwo tej szczepionki. Wielokrotnie, nobilitując badania szczepionek, lekarze wskazują, że bez takich badań nikt, nigdy szczepionki do obrotu nie dopuściłby, bo dokonywałby przestępstwa kryminalnego. Ciekawe. Tak ochoczo podawana wszystkim chętnym, łącznie z kobietami w ciąży, szczepionka przeciw grypie nie przechodzi przez żadne badania kliniczne, nawet na przysłowiowym psie. Dowód macie Państwo tutaj:

https://www.bitchute.com/video/hpWNuh0wj9Mu/

Wykazano, że podanie kobiec
ie w ciąży szczepionki przeciw grypie, łączy się ze zwiększeniem o ponad 700% ryzyka urodzenia dziecka autystycznego i ze schizofrenią. To wszystko jednak blednie w świetle tego, że w Polsce, lekarze podają szczepionkę WZW B dzieciom nawet o wadze urodzeniowej 600 g, po czym dzieci natychmiast umierają.

Artykuł ukazał się w czasopiśmie: Harmonia. Twoje Zdrowie, Twoja Odpowiedzialność w wydaniu styczeń/luty 2021.

TUTAJ znajdziesz więcej informacji.

Jerzy Zieba